Gdy się o coś chce poprosić
Można płaczem się zanosić!
To metoda jest niegłupia,
By uwagę ludzi skupiać.
Julek prędko to odkryje,
Że gdy łza mu pyszczek zmyje,
Każde spełni się żądanie:
Przytulanie, czy też ssanie.
Wiedza ta, choć niebezpieczna,
Do przeżycia jest konieczna,
By się móc komunikować
Trzeba poznać dziwne słowa,
Których synek nie rozumie:
Za to płakać świetnie umie!
Oto Julka trzy sposoby,
By co chce w trymiga zdobyć:
Wrzaski- od nich uszy więdną,
Jednak rzeczą są niezbędną.
Będą sprawą więc codzienną.
Będą sprawą więc codzienną.
Płacze, choć z początku suche,
Będą targać naszym zuchem,
Oraz rodzicielskim słuchem.
Także zestaw dziwnych stęków,
Kwileń i bezgłośnych jęków,
By rodziców mieć w swym ręku.
Więc co najmniej do przedszkola
Czeka dziwna nas niewola:
Bo gdy tylko to zobaczę,
Że nasz synek chlipie, płacze,
Chyba nie wybaczę sobie,
Jeśli wtedy nic nie zrobię.
O tak, w płaczach i burczeniach przeróżnych noworodki/niemowlaki/dzieciaki są mistrzami :D
OdpowiedzUsuńi to jeszcze trzeba umieć rozszyfrowywać te wszystkie płacze:D
OdpowiedzUsuńSłodka ta niewola, wprawdzie czasem posolona, ale mimo wszystko słodycz jest bardziej wyczuwalna :).
OdpowiedzUsuńNo stres... najgorsze jest pierwsze pol roku :P a pozniej no coz posluze sie cyctatem "...płacz i napady złości uwalniają frustrację i dziecku jest to ogromnie potrzebne. Jest jeszcze neurologicznie niedojrzałe, nie ma odpowiedniego zasobu słów. jak mówi Solter, płacz wymazuje przykre doznania i po płaczu dziecko znowu może być otwarte na nowe bodźce i doświadczenia. Tak jak dorośli, tak i dzieci potrzebują czułości, kiedy płaczą..." ;)
OdpowiedzUsuńabsolutną fanką staję się od dziś! boskie rymy, formuła i pomysł na bloga! no i poczucie humoru i spostrzeżenia - szac!
OdpowiedzUsuńA myślałam, że nasz Tatuś Maciuś jest idealny...;-)A jednak kurna felek rymować jeszcze nie potrafi.Z naciskiem na jeszcze;-)
OdpowiedzUsuńJak zwykle uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńHeh ale bardziej ciekawa jestem tych wierszy po narodzinach :)