Julek, choć jest w biodrach wąski,
Bardzo lubi jeść przekąski.
Wcina wszystko bardzo ładnie:
Co konkretnie? Co popadnie!
Tak to jest, gdy już ma ząbki:
Co nie wpadnie mu do gąbki
Pochłonięte wnet zostaje.
Mleczak nieźle radę daje!
Gdy się dorwie do bułeczki
Wnet zostają okruszeczki.
Kiedy zoczy gdzieś banana
Wnet zostaje skórka sama.
Kiedy ujrzy gdzieś ciasteczko
Co się dzieje – o mateczko!
Nim ktokolwiek go powstrzyma
Pałaszować je zaczyna.
Większa duma rodzicielów,
Gdy wśród tych przekąsek wielu
Syn nasz za obiadek chwyci
I łaskawie się zachwyci.
Gdy kluseczki rosołkowe
Lecą mu na rączki, głowę,
I na tatę, i na mamę!
Słyszy wnet pochwały same!
Piękne zbiera też oklaski,
Kiedy, produkując mlaski
Aż mu podskakuje micha,
Wpycha w siebie kotlecika.
Dumna mama, dumny tata,
Że dzielnego mają chwata,
Co, choć cały się utłuści,
To marchewce nie przepuści!
I to nic, że po szamaniu
Kluski wszędzie są w mieszkaniu,
Mama ma we włosach mannę,
No a Julek siada w wannę,
Bo nieludzko upaćkany,
Brudzi pościel i dywany.
Tata dumę też odczuwa,
Że nasz syn tak wszystko wsuwa.
I to w oczy go nie kole,
Że i nos swój ma w rosole.
Jul tak samo żarłoczny, jak mój Młody :) Zadnemu jedzeniu nie przepuści. A suche bułki to uwielbia!
OdpowiedzUsuńGratuluję świetnego bloga!!! Zapraszam też do siebie, właśnie zachęcam do udziału w konkursie z nagrodami: http://odkrywczamama.blogspot.com/2012/11/wygraj-zestaw-do-wczesnej-nauki.html
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego i do zobaczenia ;)
właśnie tak !
OdpowiedzUsuń