środa, 1 czerwca 2011

Nagi peryskop.


Juliusz w brzuchu sobie siedzi,
Lecz nasz świat dość bacznie śledzi.
Całkiem widzę to wyraźnie,
Bo mam bujną wyobraźnię.

W brzuchu wcale nie próżnuje,
A bez przerwy obserwuje.
Zbiera dane, kalkuluje,
Widzi światło, słyszy, czuje.

Piękny zapach i głos mamy
Jest mu znany i kochany.
Pewnie i tatusia smrodek
Zna ten nasz kochany płodek.

Jeszcze trochę czasu minie,
Zanim przetnę pępowinę,
 Ale ważne aby Julek
Nie bał świata się w ogóle.

No bo poród dla Juliusza,
Gdy do wyjścia coś go zmusza
To wyzwanie jest ogromne!
(Że o mamie tu nie wspomnę.)

Niech nasz synek będzie gotów
Na nadejście tych kłopotów.
By się nie bał dnia porodu,
Gdy z małego tego płodu,
Na świat przyjdzie coś pięknego.
Niech i on się cieszy z tego.

5 komentarzy:

  1. Julek pływa sobie w wodzie
    I nie myśli o porodzie
    Żyje sobie miło w brzuchu
    Gdzie ma coraz mniej już ruchu

    Może nawet myśli sobie:
    "Jak tu ciasno! Co ja zrobię,
    z każdą chwilą jestem większy,
    a brzuch robi się ciaśniejszy!"

    OdpowiedzUsuń
  2. W brzuchu Emci niezłe jest mieszkanko
    I Julek bardzo cieszy się tą sielanką.
    Dlatego myślę też, że będzie tu na opak -
    Nie będzie wcale chciał wyjść ten chłopak!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Każdy dzień w brzuszkowym stanie
    Jest przecudnym wręcz doznaniem.
    Jeśli Jul będzie uparciuchem
    Nacieszymy się dłużej brzuchem! :D

    OdpowiedzUsuń
  4. dżizas wszyscy rymują, jak rany! :D to ja się wyłamię i prozą pojadę (proza, proza życia - rymować nie umiem za bardzo). Jul, ależ masz fajnych rodziców! SZAŁ! :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Wcale nie trzeba rymować,
    By trafnie blog komentować.
    Jest miło kiedy piszecie:
    Rymujcie tylko, gdy chcecie.

    OdpowiedzUsuń